Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Paprotni

„Sam, czyli przygotowanie do życia w rodzinie” – wizyta w Teatrze Dramatycznym w Płocku

W ostatnim tygodniu marca, po pierwszej godzinie lekcyjnej, młodzież z klasy ósmej oraz klas siódmych i szóstych pojechała do Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku    na sztukę pod tytułem „Sam, czyli przygotowanie do życia w rodzinie”.  Autorem tego współczesnego dramatu jest Maria Wojtyszko, a reżyserem Marek Mokrowiecki.

Główni aktorzy występujący na deskach płockiego teatru to: Adam Gradowski jako Sam, Magdalena Tomaszewska - mama Sama, Mariusz Pogonowski - tata Sama, Zuzanna Galewicz - Violetta, przyjaciółka Sama,  Aleksander Maciejczyk jako toksyczny Grzesiek z drugiej „B”.

Sztuka ta inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. Przedstawia trzynastoletniego chłopca z inteligenckiej rodziny, który nie umie jeździć na rowerze, a wolny czas spędza głównie przy klawiaturze  pianina.

Jednak życie Sama nagle się zmienia, kiedy jego rodzice postanawiają się rozwieść. Powodem rozstania jest to, że nie mogą się ze sobą porozumieć, a mama Sama zakochuje się w emigrancie z byłej Jugosławii. Główny bohater jest bardzo samotny. Jego jedynym przyjacielem jest chomik, z którym chłopiec toczy rozmowy. Ma również problemy z Grześkiem z drugiej „B”, klasowym osiłkiem.

Pewnego razu w szkole pojawia się nowa uczennica, Violetta. Przy bliższym poznaniu koleżanki i jej domu rodzice Violetty zaczynają Samowi wydawać się idealni. To rodzice, o których chłopiec zawsze marzył.

Sztuka ta opowiada o problemach tych, którzy wchodzą w dorosłość. O szkole, o miłości,            o niezrozumieniu przez drugiego człowieka i o radzeniu sobie z różnymi  problemami na swój sposób.

Polecam wszystkim młodym ludziom ten interesujący spektakl. Warto go obejrzeć ze względu na wspaniałą grę aktorów oraz fakt, że opowiada o problemach współczesnej młodzieży, które są diametralnie inne niż problemy naszych rodziców z okresu, kiedy sami byli w naszym wieku. Myślę, że udział w spektaklu obu grup wiekowych może stanowić nić porozumienia,                   a przynajmniej  stworzyć grunt pod twórczą dyskusję, która przyczyni się do rozwiązania wielu konfliktów na linii: młodzież - rodzice/nauczyciele. Chętnie wybrałabym się na tę sztukę raz jeszcze i bardzo się cieszę, że na widowni byli obecni również nasi pedagodzy, którzy podzielali moje zdanie na temat sztuki.

Maria Kumiszczo z klasy VIII
redaktor "Szkolnych Wieści"